1logo

poniedziałek, 18 kwietnia 2016 13:30

Drugi festiwal Jedna Chwila

Zamieszczone przez 
Oceń ten artykuł
(3 głosów)

 

Tym razem w kwietniu w Murowanej Goślinie spotkali się Ci, którzy wierzą, że integracja i edukacja na temat niepełnosprawności jest ważna, w krótkim czasie zmienia nastawienie, stereotypy roztrzaskuje w drobny mak. 17 kwietnia ci, którzy chcą zmieniać świat, zawładnęli halą widowiskowo-sportową oraz aulą przy Gimnazjum nr 1.

Szczęśliwy traf chciał, że w Murowanej Goślinie osoby niepełnosprawne znajdują w sobie mnóstwo samozaparcia, siły, cierpliwości, żeby działać intensywnie, integrować ludzi na różnych płaszczyznach, a przy okazji odwalać kawał dobrej i bardzo potrzebnej roboty na rzecz osób potrzebujących. Najpierw biegaliśmy (i biegamy!) z Andrzejem Ludzkowskim, żeby zbierać pieniądze na wymagające szczególnej opieki i rehabilitacji dzieci oraz młode osoby. Od ubiegłego roku świetnie rozpoznawalną marką stało się też stowarzyszenie Jedna Chwila. Jego członkowie postanowili przełamać stereotyp, który tkwi w naszych głowach, że niepełnosprawność musi oznaczać koniec aktywności fizycznej, spełniania marzeń, realizowania pasji. Dzięki środkom zebranym podczas imprezy w ubiegłym roku udało się sfinansować m.in. pierwsze w Polsce szkolenie z wakebordingu dla osób na wózkach. Dziwne? Tak, dziwne, że to był dopiero pierwszy raz! W tym roku tuż po festiwalu rozpoczął się obóz dla osób niepełnosprawnych. Zajęcia - sport, spotkania dot. zdrowego stylu życia i dbania o swoje zdrowie oraz wygląd - dadzą uczestnikom pozytywnego kopa, aby nabrali pewności siebie i także przełamywali stereotypy.

Sprawca całego zamieszania – Krzysztof Stern – wielokrotnie powtarza podczas wywiadów i spotkań edukacyjnych dla dzieciaków i młodzieży, że niepełnosprawność to nie choroba, nie można się nią zarazić, nie trzeba więc takich osób unikać, bać się kontaktu. I właśnie dzieciaki na taką edukację reagują wspaniale – z reguły są otwarte, chyba, że wpajane zabobony tę otwartość zniszczą. Zajęcia w hali przy ul. Mściszewskiej pokazały, że ta otwartość i chęć integracji jest coraz większa. W pierwszej edycji – owszem – znaleźli się śmiałkowie, którzy zgodzili się sprawdzić jak to jest pokonywać bariery architektoniczne na wózkach inwalidzkich. Natomiast podczas tegorocznej edycji do tej próby ustawiały się kolejki, zarówno dzieci, jak i dorosłych. W wyścigach na wózkach wzięli udział m.in. także burmistrz Dariusz Urbański, Przewodniczący Rady Miejskiej Konrad Strykowski oraz Starosta Powiatowy Jan Grabkowski. Brawo! Bo integracja i współpraca będzie sztuczna, jeśli ktokolwiek przyjdzie tylko po to, żeby się przyglądać, a nie uczestniczyć.

Stowarzyszenie Jedna Chwila zadbało na festiwalu o mnóstwo atrakcji dla uczestników: zarówno widowiska, jak i aktywne zajęcia dla wszystkich chętnych. Mogliśmy obejrzeć pokaz gry w tenisa ziemnego na wózkach, a także rewanż meczu w rugby: Balian, czyli mistrzowie Polski kontra drużyna Jedna Chwila. Czy widzieliście jakie postępy zrobiła drużyna stowarzyszenia od ubiegłego roku!? To są po prostu lata świetle, a swoboda na boisku w porównaniu z ubiegłym rokiem wprost nieprawdopodobna!

Były też pokazy tańca i fitness (w tym niesamowicie dynamiczne ćwiczenia na małych trampolinach!), zabawy taneczne dla dzieci, kącik (a raczej cały kawał hali) wydzielony na zajęcia plastyczne dla najmłodszych, pokazy psów asystujących osobom niepełnosprawnym (czy wiedzieliście, że te psy potrafią nawet zdejmować człowiekowi skarpetki?). Poza tym stoiska ze sprzętem, kawiarenka z całą furą pysznych ciast i chmara, naprawdę chmara wolontariuszy. Podobno tuż po ukazaniu się ogłoszenia o potrzebnym wolontariacie podczas imprezy, zgłoszenia napłynęły lawiną i listę wypełniono w ciągu jednego dnia. Brawo dla każdego z tych młodych ludzi, którym chciało się ruszyć tyłki, żeby pomóc poruszyć serca ludzi! Nie dość, że się zgłosili do pomocy, to jeszcze kupowali losy na loterię (pieniądze trafiły do puli, która pomoże realizować cele statutowe stowarzyszenia). Fantastycznie loteria zakończyła się w tym roku, gdyż główną nagrodę wylosowała wolontariuszka, której zgłoszenie dotarło do organizatorów, jako pierwsze. Karolina Stern skomentowała ze sceny, że dobro rzeczywiście powraca. I trudno myśleć inaczej.

Po małej przerwie w festiwalowym dniu, wieczorem w auli miał miejsce koncert Kasi Wilk. Kobieta dynamit miała świetny kontakt z widownią: osoby spoczywające na siedziskach trybun szybko przywołała pod scenę. Zaprosiła też do wspólnego śpiewania… Nie wiem czy się spodziewała, że spotka na tym koncercie dziewczyny, dla których takie zaproszenie to nie tylko kurtuazyjna pogawędka. Sandra i Agata z dziką radością wpadły na scenę, żeby razem z wokalistką śpiewać, a także zrobić sobie na pamiątkę wspólną fotkę. Kasia Wilk porwała do zabawy pod sceną prawie wszystkich przybyłych. A nawet, jeśli trafił się ktoś, kto nie był dotąd zagorzałym fanem, to na pewno uszanuje fakt, że dla artystki ważny był cel koncertu. To nie był jeden z setek koncertów „do zaliczenia”, tylko ważne, także dla niej spotkanie. Wraz z całym zespołem oddała ukłon publiczności, w podziękowaniu za zakup cegiełek, które wesprą działanie stowarzyszenia. Babka z werwą i serduchem.  

Pierwsza edycja festiwalu Integracyjnego w 2015 roku wypadła tak świetnie, że ciężko byłoby zaskakiwać w kolejnych latach. Jaka zatem różnica? Chyba w nas. W tym roku moim zdaniem większa swoboda w kontaktach między uczestnikami. Główne wrażenia z roku 2015: można zrobić czadowy event z edukacji i w taki sposób integrować osoby niepełnosprawne z pełnosprawnymi? Łał! Wrażenia z roku 2016 – kurczę! To działa!

Monika Paluszkiewicz

 

 

 

 

Czytany 1068 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 18 kwietnia 2016 14:39

Używamy ciasteczek (cookies) aby ciągle udoskonalać naszą stronę. Pliki cookies nie stanowią zagrożenia dla Twojego komputera. Aby nie akceptować tych plików, zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Akceptuję pliki cookie z portalu murowana-goslina.pl.

EU Cookie Directive Module Information